Piszę bloga, żeby nie oszaleć.

Skomentuj

A oszaleć można bardzo łatwo. Przynajmniej ja mam takie zdolności. Wkurzają mnie moje studia, nie chce mi się uczyć, przejmuję się byle czym i stresuję też byle czym, więc żeby w tym wszystkim nie zwariować, stwierdziłam, że co mi tam, założę bloga, będzie fajna odskocznia od rzeczywistości. 

Niby prosta sprawa, a myślałam nad tym tydzień. Nie wiedziałam, że to wszystko takie skomplikowane. Ludzie to mają te swoje blogi odpicowane, wszystko pasuje, idealnie równiutko, kolory dobrane, szablony wymuskane, no cacy. Ja to prosta kobita ze wsi jestem, zanim te htmle i inne szataństwa ogarnęłam, to trochę minęło, a i tak nie jest tak elegancko, jak u innych. Więc oficjalnie Was informuję, że się poddaję. Mój blog wymuskany póki co nie będzie, chyba, że znajdzie się chętny, który mi pomoże, bo sama nie dam rady. Informatyka mnie przerosła, a walczyć z nią nie mam siły. Amatorzy pięknych szablonów nie znajdą tu nic ciekawego dla siebie. Amatorzy idealnie poprawnej polszczyzny też, od razu ostrzegam. Wielcy fani studiowania jakże zajebistej medycyny również mogą się rozczarować, bo czasami już nie mam do niej sił i mieszam ją z błotem. 

    Wiecie jak rozpoznać studenta medycyny? Nie trzeba, on sam Wam powie. 

No to właśnie mówię: jestem na II roku lekarskiego. Sama nie wiem, jak to się stało. Mówią, że pewna praca, dobrze płatna, prestiż, fejm i dolary, więc pomyślałam: "czemu nie?". Lekarzem można być wszędzie, z nauką problemów nie miałam, z maturą też nie, więc tak oto jestem tu, gdzie jestem, czyli siedzę i uczę się miliona niepotrzebnych pierdół, często nudnych jak flaki z olejem. A miało być ciekawie. Czekam sobie aż mnie czymś zainteresują na tej uczelni i mam nadzieję, że kiedyś się doczekam, bo strasznie długo im schodzi. Ale co tam, nie ma ich co skreślać, może ten drugi rok będzie bardziej interesujący. Na razie mam różowe okulary i czekam aż wykłady staną się pasjonujące, a zajęcia ciekawe. Jak już coś ma się zmienić, to niech będzie na lepsze.

To tyle tytułem wstępu, rozpisywać się za bardzo nie mogę, lepiej dawkować emocje i informacje, żeby się nie okazało, że weny brakło na następne posty.

P.S. Podobno każdy szanujący się bloger nie umieszcza posta bez zdjęcia, bo to straszne przestępstwo, więc pędzę jakiegoś poszukać.

Aga

0 komentarze:

Prześlij komentarz